Awantura na szczycie
Karygodne zachowanie TOPR-u, przez które prawie umarł człowiek !!! Skandal! Jak można tak potraktować człowieka? - Tak przez kilka dni krzyczały nagłówki z pierwszych stron gazet. Również wszystkie duże stacje telewizyjne nagłaśniały tę sprawę. Wokół zdarzenia narosło dużo opinii i teorii, prawda okazała się jednak zupełnie inna i nikt nie spodziewał się takiego zakończenia.
Podważenie funkcji TOPRu, cieszącej się w oczach opinii publicznej bardzo dużym zaufaniem, to mocna zmiana kursu dla tego stowarzyszenia.
Sytuacja dotyczy pana Edwarda, emeryta, który podczas wypoczynku w Tatrach doznał groźnego zawału i o mało nie pożegnał się z życiem.
Wchodząc na Rysy zasłabł… Wysokie ciśnienie górskie dało się we znaki i konieczna była interwencja TOPRu. Tak znalazł się w najbliższym szpitalu. Niestety z aferą w tle.
Całe nieporozumienie wynikło z faktu, iż praktycznie w tym samym momencie i w to samo miejsce była wezwana pomoc medyczna do kobiety, którą ukąsiła jadowita żmija zygzakowata. I to jej najpierw zaczęła być udzielana pomoc, zamiast człowiekowi, który ma zawał. To spowodowało oburzenie turystów, przyglądających się sytuacji, wśród których był Janek Malicki – dziennikarz. Zbulwersowany opisał sprawę na swoim portalu oczerniając TOPR. Zarzucając opieszałość i brak skoordynowanych decyzji w działaniu jednostki.
Edward doskonale pamięta to co się stało i z przerażaniem wspomina tamten dzień. Od rana czuł się dziwnie, był jakby otępiały, miał kłopoty z mówieniem. Wiedział, że coś jest nie tak. Po paru godzinach na wysokości 1600 mnpm doznał rozległego zawału.
Po głośnej aferze i nagonce na TOPR Edward wraz z przyjaciółmi wystosowali oficjalne wyjaśniające pismo do mediów z prośbą o zrozumienie rzeczywistej sytuacji i nie szukaniu negatywów tam gdzie ich nie ma. Ponieważ osoby, które wtedy na górze pomagały Edwardowi to byli właśnie TOPRowcy, tylko w cywilu i nikt nawet nie zauważył, że porozumieli się oni ze sobą w celu ustalenia priorytetów w działaniu. To są naprawdę odpowiedzialni i porządni ludzie. Proszę o spokój dla nich i dla ich rodzin.
Diagnoza to był mocny cios. Świat się zatrzymał
Edward w szpitalu przeszedł badanie USG Doppler. Lekarz powiedział mu, że ma mocno zaawansowaną zakrzepicę i konieczne będzie operacyjne leczenie żylaków. A wszystko to przez mocno podniesiony cholesterol, który trzeba w trybie pilnym zbić do bezpiecznego poziomu. Świat Edwarda się zatrzymał.
Stwierdził, że nie chce żadnej operacji. Mimo życiowej odwagi nawet ze względu na zawód który wykonywał, bał się operacji i nie był na nią gotowy. Twierdził, że umówi się do innego lekarza i zasięgnie drugiej opinii. Na pewno nie podejmie decyzji w tym momencie.
Opinia drugiego specjalisty, dr Sosnowskiego, znanego w całym mieście była stanowcza ale mniej inwazyjna. Wyrobił on sobie opinię eksperta, który patrzy wielopłaszczyznowo na całokształt problemu. Przedstawił zupełnie inny pogląd i plan działania dostosowany do sytuacji zdrowotnej swojego pacjenta.
„Wiem z czym mamy do czynienia i wiem jak się tego pozbyć”, powiedział dr Sosnowski, specjalista od chorób naczyń, rezydent w uniwersyteckim szpitalu w Krakowie. „W pierwszej kolejności musimy zminimalizować niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia, następnie przywrócić prawidłowy poziom przepustowości żylnej”.
Edwardowi zaproponowano innowacyjny środek silnie wspierający oczyszczenie żył głębokich. Zgodził się. Był jedną z pierwszych osób w Polsce, które próbowały innowacyjne tabletki.
Na początku pomyślałem, że chyba się przesłyszałem. Nie chciałem operacji, fakt, ale czy tabletki sobie z tym poradzą? Dr Sosnowski przekonywał mnie jednak abym spróbował, ponieważ skład tych wyjątkowych tabletek, gwarantuje wypłukanie cholesterolu z żył. Bez zbędnej chemii i trucia. Kierował się nie tylko wynikami badań, które dawały długotrwałe obiecujące efekty, ale licznymi wyleczonymi w ten sposób pacjentami w krajach zachodnich.
Po tygodniu przyjmowania tabletek Edward zauważył, że ma więcej sił. Rano wstawał bardziej wypoczęty, minęły mu zawroty głowy. Czuł się 15 lat młodziej. Jego cholesterol wynosił 165 mg/dl, wcześniej 225 mg/dl. Więc tabletki dr Sosnowskiego rzeczywiście działały, bo cholesterol spadał.
Czy tabletki rzeczywiście są w stanie poprawić zdrowie przy tak ciężkiej chorobie?
„Badania i praktyka ukazuje, że tak! Tabletki A-tocard to doskonałe remedium na skuteczne uporanie się z ciężką i męczącą, przewlekłą chorobą, a raczej zespołem różnych chorób, które mogą się wykształcić w skutek stale utrzymanego wysokiego poziomu cholesterolu we krwi. Wraz z moim personelem przeprowadziliśmy szeroko zakrojone badania nad wpływem jego składników na ściany żył i na organizm ogólnie. Wszystkie te badania zaowocowały pozytywnymi wynikami i nadzieją na lepszą przyszłość dla chorych. Zresztą pokazują to analogiczne badania i terapie lecznicze tym środkiem u pacjentów przeprowadzane na zachodzie”.
– dr Sosnowski, specjalista od chorób naczyń, rezydent w uniwersyteckim szpitalu w Krakowie.
Po 30 dniach przyjmowania tabletek A-tocard Edward uzyskał całkowicie czyste narządy. Zły cholesterol przestał oblepiać jego żyły, polepszając przepuszczalność krwi i zwiększając jej nurt. Potwierdzają to wyniki badań i USG Doppler przeprowadzony na tętnicach i żyłach. Teraz jest całkowicie bezpieczny, na poziomie 98, ryzyko wystąpienia zawału, bądź zatoru zmniejszyło się z 89% do 3%.
Dla Edwarda to doskonała wiadomość. Przez 40 lat zawodowo był strażakiem. Chodzenie po górach było jego pasją, zdobywał szczyty. Jak sam mówi, kochał tą adrenalinę, emocje i wolność. W swoim życiu wchodził na 4 tysięczniki, a nawet na 6 tysięczniki. Jego największym spełnionym marzeniem było wejście na łańcuch Karakorum w Pakistanie, gdzie wszedł na szczyt Muztagh Ata (7546 m). Długie przygotowania, doskonała kondycja i masa radości. Do tego jednak potrzebne jest zdrowie. Nie ukrywa, że po śmierci żony trochę się zaniedbał, ale ma dla kogo żyć.
Za 7 tygodni Edward ma zaplanowaną wycieczkę w Alpy.
Czym jest dokładnie A-tocard i jak działa?
Nie trzeba być specjalistą, żeby wiedzieć jak ważną rolę w organizmie pełnią żyły. Transportują bowiem krew w kierunku serca. Większość żył ma za zadanie przenieść odtlenioną krew z tkanek z powrotem do serca. Tętnice zaś w przeciwieństwie do żył odprowadzają krew z serca. Muszą być one wydolne i czyste, żeby przeprowadzić taką procedurę sprawnie
Specjaliści od chorób wewnętrznych, flebolodzy i chirurdzy naczyniowi powiedzą Ci, że naczynia krwionośne są delikatnymi strukturami, które nie mają samo zdolności do czyszczenia i regeneracji. Muszą jednak przez całe życie pozostać w dobrej formie, by nawet w wieku 90 lat rozprowadzać krew po całym organizmie. Bez odkładania się niebezpiecznych złogów na ściankach.
Dlatego tak ważne jest dbanie o nie przez całe życie. Na ściankach żył odkładają się złogi, które zawężają światło, czyli przepustowość krwi, jeśli się oderwą stanowią poważne zagrożenia dla życia i zdrowia człowieka.
A-tocard jest ultranowoczesnym remedium na bardzo powszechny problem. Daje komfort użytkowania, pewność, że kompleksowo dbamy o swój organizm i precyzyjnie celujemy w konkretny problem. Zawartość naturalnych składników roślinnych znanych ze swoich właściwości od setek lat w odpowiednio dobranych proporcjach gwarantuje bezpieczeństwo i skuteczność. A-tocard umożliwia oczyszczenie i usprawnienie układu krwionośnego w każdym wieku.
Czy naprawdę jest wart takiej uwagi?
Do tej pory A-tocard sprzedał się na świecie w nakładzie 9,5 milionów sztuk. Stał się tak popularny, że gdy tylko pojawiała się nowa partia, zostawała wyprzedawana. Nie było konieczności magazynowania produktu. Ludzie polecają go sobie z ust do ust. Niepotrzebna była reklama i dystrybucja w aptekach. Produkt za każdym razem wyprzedaje się w kilka dni.
A-tocard zaczął być znanym i poniekąd kultowym sposobem na zdrowie. Świadczy o tym duża ilość pozytywnych komentarzy (5 gwiazdek na 5) od klientów.
Mirek S. (Zweryfikowany kupujący)
Wypróbowałem prawie każdy środek dostępny na rynku, aby już nawet nie pozbyć się ale choć trochę obniżyć cholesterol, ponieważ groziła mi już poważna zakrzepica. Doppler pokazał, że moje żyły są w fatalnym stanie.. Cóż nie dziwię się, całe życie jadłem tłusto i nie stroniłem od mięsa, panierek, serów, tłustych śmietan i piwa, ale coś musiałem z tym zrobić natychmiast. Dopiero
A-tocard pomógł mi na tyle, że na kontroli usłyszałem, że jest dobrze. Pan, który robił mi ponownie Dopplera sam był w szoku. Zalegające złogi po prostu się rozpuściły. Mam więcej energii i chęci do życia. Jestem naprawdę szczęśliwy. Polecam zacząć od tego.
Ludmiła W. (Zweryfikowany kupujący)
Długo cierpiałam na wysoki cholesterol (w granicach 230), sukcesywnie zapychał moje żyły. Kupiłam pewien znany środek, ale po miesiącu nie było żadnego efektu. Wtedy usłyszałam od mojej dobrej koleżanki o
A-tocard i faktycznie już po 2 tygodniach poczułam się bardzo dobrze, tak lekko, jak dawno już się nie czułam. Już po 3 tygodniach przyjmowania powtórzyłam badania na cholesterol i były doskonałe. Spadł ostatecznie do 92 i się utrzymuje. Jestem bardzo zadowolona. Dobrze wydane pieniądze i świetne zdrowie ! Daje 5 na 5 !!!
Alina Z. (Zweryfikowany kupujący)
Brałam chyba z 5 różnych tabletek na obniżenie cholesterolu. Gdy tylko je odstawiałam cholesterol po tygodniu był znów taki sam jak na początku brania ich. Więc efekt był – żaden.. Zwątpiłam. W gabinetach słyszałam, że no tak to już jest. Postanowiłam już nic nie brać, tylko uważać na to co jem. Niestety efekt także był znikomy. Po kilku miesiącach usłyszałam rozmowę koleżanek w pracy, jak licytowały się, która ma mniejszy cholesterol : ) Spytałam więc jak go zbiły. Obie z
A-tocardem, obydwie unormowały z nim swój cholesterol. Więc pomyślałam spróbuję, ostatni raz i kupiłam go i ja. Teraz minęły już trzy miesiące od kiedy skończyłam kurację
A-tocardem i również dołączam do osób zachwyconych jego działaniem. Jest tak jak nawet sobie nie wyobrażałam, jedynie słyszałam od innych. Cholesterol spadł do bezpiecznej wartości i co najważniejsze utrzymuje się. Czuje się zdrowo, lekko, mam dużo energii do działania.
Po historii Edwarda również zacząłem się zastanawiać czy A-tocard mógłby mi pomóc.
Jestem dziennikarzem i ja sam także mierzę się w swojej codzienności z wysokim cholesterolem. Uprawiam ekscytujący zawód, ale niestety często na tyle absorbujący, że rano jeszcze nie zdążę zjeść śniadania a muszę już jechać np. na miejsce zdarzenia i przeprowadzić jakiś wywiad, relację, gdyż stało się coś nagłego, interesującego, bo trzeba mieć materiał.
Brak schematycznego życia nie sprzyja regularnemu spożywaniu posiłków. Co przekłada się na szybkie jedzenie byle czego. Dlatego właśnie od jakiegoś czasu cierpię na podwyższony cholesterol i złe samopoczucie, duże i częste osłabienia, brak koncentracji.
Ze względu na moją osobistą sytuację historia Edwarda przemówiła do mnie.
Zdecydowałem, że sam muszę spróbować A-tocard.
Kiedy zobaczyłem przeważającą liczbę pozytywnych recenzji, jakie otrzymał A-tocard pomyślałem, że warto spróbować. Wszedłem na oficjalną stronę internetową i zamówiłem.
W końcu na pewno nie zaszkodzi, a może i mi pomoże.
O to co dostałem.
A-tocard dotarł do moich drzwi w zaledwie 2 dni. Byłem zaskoczony szybkością.
Po rozpakowaniu starannie zapakowanej paczki ujrzałem twarde, solidne pudełeczko z tabletkami A-tocard.
Pojemnik z tyłu zawiera szczegółowy opis składników i informacje o dziennym spożyciu i tabelkę zapotrzebowania dziennego na poszczególne wartości. W pojemniku znajduje się 30 kapsułek. Pełna kuracja trwa miesiąc.
Suplementowanie zacząłem następnego dnia, ponieważ tabletkę należy wziąć przed posiłkiem.
Cholesterol zmniejszony ze 177 mg/dl do 89 mg/dl.
Po tygodniu zauważyłem, że lżej mi się wstaje i jestem bardziej wypoczęty. Zrobiłem się bardziej skupiony w pracy i uważny. Ale cała kuracja trwała 30 dni, po których czułem się doskonale! Mój cholesterol spadł ze 177 mg/dl do 89 mg/dl i unormował się na bezpiecznym poziomie, co potwierdziły badania. Choć tabletki A-tocard brałem już jakiś czas temu, to nawet dziś czuję się bardzo dobrze. Nadal uważam na to co jem, ale mam pewność że mój układ krwionośny jest teraz w bardzo dobrym stanie i samopoczucie jest świetne.
AKTUALIZACJA: 4 miesiące po kuracji z A-tocard i nadal czuję się ŚWIETNIE!
Jestem wdzięczny panu Edwardowi, bo dzięki niemu miałem szansę poznać ten środek i poprawić swoje zdrowie.
Jestem 4 miesiące po skończeniu kuracji i niezmiennie czuję się fantastycznie.
Sądziłem, że A-tocard to tylko chwyt, ale powiem Ci, że rzeczywiście zmienił moje życie całkowicie.
Ja doświadczyłem zmiany w swoim życiu dzięki zastosowaniu A-tocard, jestem pewien na 100%, że Tobie także pomoże.
Ile to kosztuje?
Obecnie jest w sprzedaży wyłącznie przez oficjalną stronę internetową, w dużej promocji, za
137 zł
Czy warto?
Oczywiście! Z czystym sumieniem mogę polecić go każdemu. Cieszę się, że na niego trafiłem. To prosty i skuteczny środek na efektywne obniżenie cholesterolu.
Opłacalne!
274 zł
137 zł
Pospiesz się, aby zamówić z rabatem, aż oferta zostanie przekazana do następnego czytelnika!
Oferta straci ważność po:
:
Oferta ważna do (włącznie):